29 września 2011

Patyczak


... długo broniłam się
przed szydełkiem,
nie raz powtarzałam,
że szydełko i druty
to nie dla mnie,
aż pewnego dnia
stało się,
szydełko mnie dopadło.
Potrafię rozróżnić
symbole na schemacie,
ale w czytaniu schamatów
jestem kompletnym analfabetą.
Mojemu osobistemu
tłumaczowi schamatów
dziękuję za e-konsultacje
oraz cierpliwość.
Mimo to i tak
nie wyobrażam sobie
dnia bez tego
małego patyczka
i klębka wełny.

No to teraz kolej na twixa - dwa patyczki

2 komentarze:

  1. No kochana szale robią wrażenie :)
    Zielony to mój kolor:) ale Twoje podobają mi sie wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No w końcu pokazałaś chusty, bardzo się cieszę że Cię tak wciągnęły i że tak ładnie Ci to szydełkowanie idzie. Ach i z tymi filcowymi kwiatkami wyglądają super, muszę się chyba wybrać do Ciebie na kurs filcowania

    OdpowiedzUsuń