28 maja 2010

Żeby jeszcze chciało się chcieć


To co powinno zostać wykończone
wykończyło mnie.
(tym najdoskonalej mogę przedstawić mój stan).
To, co miało zostać wylakierowane,
wylakierowane nie zostało.
To, co miało zostać dokończone,
dokończone nie zostało.
To, co miało zostać zaczęte
o dziwo zaczęte zostało.
Prawie mam
butelkową podstawę lampki,


brakuje jej lakieru, lakieru i lakieru,
podłączenia kabelka i ... abażurka.
Z abażurkiem z pewnością łatwo nie będzie.
W środę dostałam wreszcie
wyproszonego kopa
i
zachciało się chcieć.
Od środy, a właściwie od czwartku
(bo po godzinie 00:00 nastał czwartek),
zajęłam się "nowym" rękoczynem
i moje miejsce pracy przez najbliższy czas,
do 12 czerwca 2010 roku
(mam nadzieje, że krócej)
będzie wyglądało
mniej wiecej tak:



1 maja 2010

Majówkowo


Tegoroczna majówka

również zapowiada się pracowicie,
coś powinnam wylakierować,

coś dokończyć,
coś zacząć.
Swoją drogą
właśnie przypomniałam sobie
jak w ubiegłym roku dzielnie dźgałam się po palcach
próbując sił w filcowaniu na sucho.
Wtedy
niezła ilość tych kuleczek powstała
no i moje palce wyglądały całkiem nieźle.
A teraz
przy sprzyjającej pogodzie
udało sie wreszcie (!) obfocić
moje wytworki ceramiczne.